Artykuł zajmuje się problemem edukacji kulturalnej w ujęciu współczesnych zjawisk społecznych, gdzie człowiek jest jednostką autonomiczną a jego życie ma najwyższą wartość. Człowiek bez względu na to, czy będzie poddany wpływom edukacji czy nie i tego jaka ona będzie, uczestniczy w kulturze. Wybiera jednak ten poziom i te formy, które nie wymagają jego aktywności intelektualnej, określane często przez badaczy jako bierne. Uczestnictwo polega wtedy na nieuświadomionym respektowaniu upowszechnionych w danym czasie norm i wzorów kulturowych z poziomu tzw. masowego, choć może być związane np. z aktywnością ruchową czy w jakiejś mierze emocjonalną. Uczestniczenie zaś tylko na tym poziomie jest wybitnie silnym społecznie czynnikiem konserwatywnym. Utrwala upodobania, zachowania, a także schematy ocen. Przy współczesnej zmienności otoczenia takie zachowania przyjmują swoistą formę opozycji wobec wszystkiego, co nowe, zaczynając od nietoleranqi odmienności wzorow realizujących te same wartości do blokowania swej świadomości na dopływ nowych idei czy wartości. Sfera życia kulturalnego — równie dobrze jak gospodarczego — ilustruje, iż zatrzymanie w rozwoju jednostek, grup, społeczności jest działaniem nie konserwującym (zachowanie wartości z dziedzictwa), lecz konserwatywnym, powodującym względne cofanie się wobec innych grup odniesienia. Przeżytki kulturowe nabierają tu wartości nie zabytkow czy archiwaliow, lecz trudnych balastow w drodze człowieka przez życie. Wolność przeżycia, szczerość doznania pojawia się w „rozumieniu” kultury, jej wytworów, ich sensu i wartości. To zaś staje się możliwe pod warunkiem podjęcia wysiłku intelektualnego, autokreacji. Dzisiejsza kultura nie ma cech zamykających ramy, odgraniczających poziomy odbioru wartości „trudnych”. Jej cechami są przenikanie, otwartość, zmienność. Pomiędzy kulturą masową a elitarną pozostaje wiele poziomow i obszarow, ktore człowiek subiektywnie sobie wybiera. Kryterium tego wyboru tkwi przede wszystkim w jego kompetencji.