Czy błędne wspomnienia mogą być prawdziwe? Co stanowi fundament kultury – trwały mit, a może zmienna codzienność? Czy można stworzyć autobiografię zbiorową? A jeśli tak, czym taki gatunek miałby się charakteryzować? Między innymi z takimi pytaniami mierzy się autorka artykułu, biorąc na teoretyczny i interpretacyjny warsztat Pamiętam że (1978, przeł. Krzysztof Zabłocki) Georges’a Pereca. Książeczka zbudowana jest z 480 krótkich wspomnień, jednozdaniowych „okruchów codzienności”, błahych drobiazgów sprzed lat i przez lata odpamiętywanych. Ten prosty koncept z pogranicza poetyki i „pracy przypominania” przynosi fascynujące rezultaty; nie tylko buduje alternatywny dla historycznych przekazów obraz powojennej Francji, ale przede wszystkim istotnie oddziałuje na czytelnika – także współczesnego, także polskiego. Zderzenie tego tekstu z kategoriami pamięci komunikatywnej i pamięci kulturowej Jana Assmanna pozwala podjąć refleksję m.in. nad indywidualnością i zbiorowością wspomnień oraz rodzajem pamięci, która rzeczywiście łączy pokolenia i kultury.