Artykuł poświęcony jest znaczeniu Ziemi w futurologicznej wizji prezentowanej przez Kima Stanleya Robinsona w powieści 2312 utrzymanej w gatunku fikcji klimatycznej. Intensywny rozwój technologiczny wraz z postępującą degradacją środowiska naturalnego posłużyły za fundament pesymistycznej perspektywy, której wynikiem w dyskursie literackim stał się motyw opuszczenia naszej planety w celu budowania życia na nowo w innych częściach wszechświata. Robinson przeciwstawia temu kierunkowi w myśleniu o przyszłości narrację optymistyczną, skupioną wokół odbudowy i powrotu do korzeni. Tekst stanowi analizę takiego ujęcia, ukazuje też spekulacyjny charakter obrazu ludzkości nakreślonego w powieści Robinsona. Celem artykułu jest ponadto wskazanie powiązań między utworem a rozwijającym się w przestrzeni science fiction nurtem – solarpunkiem.