Język:
EN
| Data publikacji:
31-12-2013
|
Abstrakt
| s. 17-32
Walki koni (hestaat, hestavíg) były osobliwym zjawiskiem w średniowiecznym społeczeństwie. Ów sport, który ukazano w islandzkich sagach oraz późniejszych źródłach, zanika w czasach bliższych współczesności. Część badaczy stara się przypisać początki tego zjawiska rytuałom religijnym, ale pozostaje ono kwestią sporną z powodu braku źródeł je potwierdzających. Organizacja walk koni (hestaþing) była ważną częścią życia Islandczyków w średniowieczu, gdyż dawała im możliwość nie tylko spotkania się w celach towarzyskich, lecz także po to, by końmi handlować czy je parować. Decydowano, w jaki sposób konie mają z sobą walczyć (jeden na jednego, turniej itd.), oraz wybierano sędziów, którzy mieli decydować o wyniku. Na miejsce pojedynku (krąg ludzi, krąg kamieni) konia przyprowadzał nieraz sekundant. Walka polegała na kopaniu i gryzieniu przeciwnika. Być może (nie ma na to dowodów) przyprowadzano klacz, by pobudzić ogiery do ataku. Częstym powodem pojawiania się motywu walk koni w sagach jest moment ich zakończenia, liczne kłótnie, pojedynki, które opisują przyczyny późniejszego konfliktu pomiędzy właścicielami koni. Walki koni gromadziły również przeciwników z różnych regionów, których konie walczyły między sobą, co przyczyniało się do tworzenia i umacniania się identyfikacji ludzi z konkretnymi częściami wyspy.
Język:
EN
| Data publikacji:
31-12-2013
|
Abstrakt
| s. 33-43
Status poezji skaldów jako wiarygodnego źródła historycznego, a tym samym jej przydatność w studiach nad dziejami Skandynawii w X i XI wieku, od dawna rodzi dyskusje wśród badaczy. Ze względu na późny stan zachowania i charakter poematów słusznie postuluje się ostrożność w sięganiu po przekazywane przez poetów informacje. Nie oznacza to jednak, że ta kategoria źródeł jest bezpowrotnie utracona dla historyków, czego dobrym przykładem są badania na obecnością Skandynawów w Anglii przełomu X i XI wieku. Podobnie jest z poezją tworzoną na dworze króla Norwegii i Danii Magnusa Dobrego (ok. 1035—1047). Dotyczy to przede wszystkim sposobu, w jaki skaldowie zwracali się do władcy w poematach komponowanych na jego cześć. Szczegółowa analiza trzech wierszy (Magnúsflokkr Þjóðólfa Arnórssona, Hrynhenda‑Magnúsdrápa i Magnúsdrápa Arnóra Þórðarsona) wskazuje na dbałość ze strony skaldów o określanie króla właściwymi mianami tak, aby w pełni oddawały one jego zabiegi w sprawie legitymizacji swojej pozycji w Danii, szczególnie wobec konfliktu ze Swenem Ulfssonem, pretendentem do tronu. Poezja na cześć Magnusa wskazuje na to, co potwierdzają też inne współczesne źródła. Magnus opierał swoją władzę o Danii na pamięci o swoim ojcu Olafie Świętym, a sposobem na zdobycie efektywnej przewagi w walce o tron było przejęcie kontroli nad kluczowym regionem kraju, jakim była Skania.
Język:
PL
| Data publikacji:
31-12-2013
|
Abstrakt
| s. 44-61
Celem artykułu jest zbadanie wiarygodności jednego z dokumentów, którego autorstwo przypisuje się Bolesławowi Wstydliwemu. Badanie samego dokumentu stało się pretekstem do sformułowania teorii na temat konfliktu w kręgach elity politycznej Małopolski w latach 50. XIII wieku. Obsada urzędów w liście świadków wydawała się w niemal wszystkich przypadkach niewłaściwa. Pomimo że dyplom zaczął w pewnym momencie odgrywać znaczącą rolę, jego wiarygodność nie była komentowana przez badaczy, ale badanie uznawano za realne, nie wdając się w szczegóły. Jedynie niektórzy historycy traktowali dokument jako podejrzany. Pochodzenie omawianego konfliktu w teoriach kolejnych historyków było skrajnie różne: jedni badacze dostrzegali odbicie rywalizacji kasztelana z wojewodą krakowskim o pierwszeństwo w hierarchii w osobliwej formie badania, dla innych niezwykła lista świadków miała świadczyć o pluralizmie Małopolan wobec tzw. wojny o spuściznę po Babenbergach. Szczegółowe badanie składników dyspozycji oraz bliższe poznanie osób obecnych zarówno na egzaminie, jak i w pozostałej części dyplomu, rzuciło zupełnie inne światło na wiarygodność dokumentu, a tym samym na obraz wewnętrznej polityki Małopolski w połowie XIII wieku.
Język:
EN
| Data publikacji:
31-12-2013
|
Abstrakt
| s. 62-85
Pod koniec XII wieku Islandia była areną istotnych przemian politycznych. Dominujący dotychczas system władzy, opartej na kompetencjach Althingu oraz autorytecie lokalnych wodzów (goðar), załamywał się. Równowaga sił na wyspie miała od teraz opierać się na współegzystencji większych domen (héraðsríkja) tworzonych przez najbardziej wpływowe rody, kosztem innych lokalnych wodzów. Pod koniec pierwszej połowy XIII wieku, w tzw. epoce Sturlungów, Islandia była nieformalnie podzielona na sześć lokalnych sfer wpływów rządzonych przez znakomite rody: Haukdælir w Árnesþing, Oddaverjar w Rangárþing, Ásbirningar w Skagafjörður, Vatnsfirðingar w Ísafjörður, w Sturlungar w Hvammur w Dalir i Svínfellingar w Austfirðir. Proces konsolidacji władzy na wyspie charakteryzował się ciągłymi konfliktami między poszczególnymi rodami. Ich przebieg znalazł swoje odbicie w tzw. sagach współczesnych, spisywanych na zlecenie głównych i najbardziej wpływowych uczestników walki o władzę (np. Saga o Sturlungach). Celem artykułu jest zastanowienie się, w jaki sposób rywalizacja, zmiana sojuszy, zbrojne konfrontacje, w końcu zawierane rozejmy i ugody, wpływały na polityczną równowagę sił we wschodniej Islandii. Podstawą do śledzenia tych mechanizmów jest analiza jednej z sag współczesnych, Sagi o ludziach ze Svinafell (Svínfellinga saga), w konfrontacji z innymi, głównie rocznikarskimi, przekazami tworzonymi wówczas na wyspie.
Język:
PL
| Data publikacji:
31-12-2013
|
Abstrakt
| s. 86-93
Niniejszy artykuł poświęcony jest wzmiankom o halickim księciu Lwie, jakie zostały zawarte w kronice Anonymi Leobiensis Chronicon. Autor tej kroniki jest nieznany, ale jego świadectwo jest całkowicie wiarygodne z uwagi na fakt, że współtworzył tę księgę ze sławnym średniowiecznym autorem — ojcem Johannesem Victoriensis. Dalsza debata naukowa, opierająca się na nowych źródłach, rzuci więcej światła na te istotne sprawy, a dokładna analiza da szansę zidentyfikowania pierwszego z kronikarzy, który wymienił imię halickiego księcia Lwa Daniłowicza wśród uczestników wielkiej bitwy między królem Czech a założycielem dynastii Habsburgów.
Język:
PL
| Data publikacji:
31-12-2013
|
Abstrakt
| s. 94-105
Analiza materiałów źródłowych, dotyczących napadu mieszkańców ziemi sieradzkiej na kupca toruńskiego Johannesa Warschowa na początku XV wieku i późniejszych wydarzeń z tym związanych, pozwala na rekonstrukcję działań podejmowanych w celu wyjaśnienia nieporozumień. Zwykle sprawę oddawano do sądu właściwego dla miejsca zamieszkania oskarżonego. Arbitrem ze strony Krzyżaków był komtur, natomiast gdy oskarżonym był poddany Korony lub Mazowsza, był nim starosta. W szczególnych przypadkach istniała możliwość przekazania sprawy innemu urzędnikowi, często obejmującemu urząd na terenach pogranicza. W wyjątkowych przypadkach arbitrem był król, a zapewne także książę mazowiecki i wielki mistrz krzyżacki. Nie wydaje się jednak, aby takie sądy były często wykorzystywane. Należy również zauważyć, że dwie zwaśnione strony musiały stawić się przed sądem przed osobami orzekającymi w sprawach transgranicznych, które zeznawały w toku rozprawy.
Język:
PL
| Data publikacji:
31-12-2013
|
Abstrakt
| s. 106-132
Poniższy tekst przedstawia uzupełnienia do prozy i relacji rodzinnych najbliższych krewnych Mikołaja Trąby i Wojciecha Jastrzębca, dwóch bliskich współpracowników króla Władysława Jagiełły, a zarazem arcybiskupów gnieźnieńskich, którzy kolejno obejmowali urząd. W przypadku jednego z braci, tego ostatniego, a mianowicie Jastrzębca, szambelana łęczyckiego, wskazano, że żył on jeszcze 25 listopada 1410 roku. Przedstawiono również bliższą chronologię porzucenia kapłaństwa przez jednego z jego bratanków, Marcina z Borysławic i Rytwian, który zrezygnowawszy z kariery kapłańskiej, wziął udział w wielkiej bitwie z Krzyżakami (1409–1411) i został pasowany na rycerza po bitwie pod Grunwaldem. Szerzej omawiano interesujący kontekst małżeństwa siostrzenicy omawianego hierarchy, Anny (córki szambelana Mikołaja) z Janem z Lichenia, bratankiem Andrzeja Łaskarzyca z Gosławic, biskupa poznańskiego. Udowodniono również, że małżeństwo podkomorzego Mikołaja z Małgorzatą z Borysławic nie tylko doprowadziło do znacznego powiększenia podstawy majątkowej rodu Jastrzębców o klucz borysławicki do ziemi łęczyckiej i dwóch wsi w powiecie kaliskim w Wielkopolsce, ale także powiązało nową rodzinę z Łubnic i Beszowej poprzez małżeństwo ze znakomitą linią rodu Ogon, z której wywodzili się m.in. Kościeleccy, Umieńscy, Lubińscy‑Chodeccy i Działyńscy w Szerokiej Wielkopolski. Nieznane dotąd źródło pozwoliło również zwrócić uwagę na bliskie pokrewieństwo Mikołaja Trąby z rodziną urzędniczą wywodzącą się z Dobrzynia i Kujaw Brzeskich (rodziną Tłuchowskich‑Baruchowskich należącą do szlacheckiego herbu Cholewa). Pozwalało to przyjąć założenie, że choć Trąba był nieślubnym synem, jego matka bez wątpienia pochodziła z rodziny szlacheckiej (być może nawet urzędniczej), znaczącej w skali regionalnej. Podobnie jak jego biologiczny ojciec, prałat w kapitule sandomierskiej.
Język:
PL
| Data publikacji:
31-12-2013
|
Abstrakt
| s. 133-153
Dzięki ustaleniom Jerzego Zysnarskiego i Edwarda Rymara wiemy, że to Wierzbięta ze Smogulca, rycerz wielkopolski, należący do szlacheckiego rodu Grzymałów, posiadał prawa do miasteczka Danków w Nowej Marchii. Szczegółowa analiza dostępnych materiałów źródłowych pozwoliła na wskazanie, że otrzymał on Danków od Zygmunta Luksemburskiego prawdopodobnie 16 listopada 1386 roku jako uposażenie za zasługi, jakie poczynił Zygmunt po śmierci króla Ludwika Węgierskiego. Jan Zgorzelecki podarował te same dobra Otto von Kittlitzowi, rycerzowi z Łużyc, w 1391 roku. Oddając Nową Marchię Krzyżakom, Kittlitz pamiętał o swoich prawach do Dankowa, podczas gdy władze Zakonu wykorzystały wobec niego prawa Wierzbięty, który był finansowo powiązany z Krzyżakami znacznie wcześniej. Doprowadziło to do długotrwałego spóru, w którym początkowo, przed październikiem 1403 roku i jego śmiercią, brała udział żona i krewni Wierzbiety, którym towarzyszył. Sam spór szybko przerodził się w spór między Ottonem von Kittlitzem a Krzyżakami. Dopiero w 1452 roku Fryderyk, elektor saski, ostatecznie przypisał dobra dankowskie Krzyżakom. W kolejnych etapach procesu dużą rolę odgrywali przedstawiciele stanów (rycerstwa i miast) Nowej Marchii, mających znacznie silniejszą pozycję niż stany w pruskim państwie Zakonu.
Język:
PL
| Data publikacji:
31-12-2013
|
Abstrakt
| s. 154-168
Młynarze jako grupa społeczna występują w źródłach z przełomu średniowiecza i czasów nowożytnych, jednak badania nad tą częścią społeczeństwa nie zostały dotychczas wnikliwie zbadane. Celem artykułu jest próba postawienia ważnych pytań badawczych, które pomogłyby zrozumieć funkcjonowanie społeczeństwa średniowiecznego, a także polemika z utrwalonym w średniowieczu modelem stałej drabiny społecznej. Oś analizy źródeł stanowi testament Stanisława z Koła, XV-wiecznego młynarza z Wielkopolski. Autor tekstu zastanawia się nad wpływami młynarzy, ich majątkiem i rolą w lokalnych społecznościach. Peryferyjną bazę źródłową stanowią m.in. późnośredniowieczne przysięgi dworskie, XVI-wieczne rejestry poborowe czy zapiski z ksiąg lokalnych, znajdujące się w poznańskim Słowniku Historyczno‑Geograficznym Wielkopolski w średniowieczu. Tekst ma charakter przyczynkowy, dlatego wiele poruszanych w nim zagadnień oczekuje na dalsze zbadanie. Postuluje się m.in. badania nad zakresem przymusu młyńskiego, ruchomościami i nieruchomościami młynarzy, czy wreszcie próbę jak najdokładniejszego odwzorowania sieci mleczarskiej w XIV, XV i pierwszej połowie XVI wieku.
Język:
PL
| Data publikacji:
31-12-2013
|
Abstrakt
| s. 169-184
Jednym z motywów ideologii politycznej Kazimierza Jagiellończyka było wezwanie do pokoju, harmonii i jedności, skierowane zarówno do poddanych, jak i do świata. Wynikało to z przekonania króla o dobroci, jaką pokój i harmonia przynoszą. Twierdził, że od nich zależy pomyślność państwa. Obowiązkiem króla, jako króla sprawiedliwego (rex iustus) i pokojowo nastawionego (rex pacificus), było jednak zapewnienie pokoju i harmonii. Poddani powinni żyć w braterskiej zgodzie. Odnosiło się to zarówno do relacji między Polakami a Litwinami i Prusami, jak i do relacji wewnętrznych. Wiązało się to między innymi z koncepcją ciała Korony Polskiej (corpus regni Poloniae). Wszyscy poddani byli członkami tego samego ciała, które powinno stanowić jedność. Wezwanie do pokoju, harmonii i jedności wynikało również z faktu, że Kazimierz Jagiellończyk postrzegał je w szerszym, boskim kontekście. Rozumiał obowiązki króla jako przejaw działania Boga na ziemi. Ponieważ to przyjście Chrystusa przyniosło pokój ziemi, utrzymanie tego pokoju było obowiązkiem króla.
Język:
PL
| Data publikacji:
31-12-2013
|
Abstrakt
| s. 187-200
Bohaterem artykułu jest Heinko z Głubczyc, pierwszy starosta opawski, bliski współpracownik księcia Mikołaja opawskiego, działający publicznie w latach 1331–1354, zmarły przed 1357 rokiem. Jest to postać dobrze znana historykom, ale również kontrowersyjna, jeśli chodzi o jej pochodzenie społeczne. Badacze traktują go albo jako rycerza osiadłego w mieście, albo jako mieszczanina, wyprzedzającego rycerza swoją pozycją. Autor, polemizując z Damianem Halmerem, wywodząc Heinko ze środowiska mieszczańskiego Głubczyc, wskazuje na jego rycerski status. Zwraca uwagę na fakt, że jedynie orzeczenie lubschiczeńskie przemawia za średniczeniem Heinka. Nie zachował się żaden dokument określający Heinko jako mieszczanina, jednak dyplom z 1352 roku umieszcza jego nazwisko wśród rycerstwa ziemi opawskiej. Kluczowe jest tu rycerskie pochodzenie Ramfoldusa de Lubschicza, utożsamiane przez autora z synem Heinka, oraz rycerskie koneksje rodzinne Heinka. Autor odrzuca powiązania Heinka z rodziną Stoszów, narzucane przez czeskich historyków, ale łączy go z równie wpływowymi rodzinami von Füllstein i von Reichenbach, choć tylko po stronie kądzieli. Pochodzenie rodzinne Heinka pozostaje nadal zagadką. Panowie von Lubschicz, w czasach Heinka o rycerskim pochodzeniu, mogli pochodzić od dziedzicznych burmistrzów Głubczyc z przełomu XIII i XIV wieku.
Język:
PL
| Data publikacji:
31-12-2013
|
Abstrakt
| s. 201-234
Tekst łączy w sobie elementy recenzji i artykułu argumentacyjnego. Przedstawiając okoliczności ukazania się samej książki, autorka omawia jej treść i dokonuje jej oceny. Ocena ta nie jest jednak pozytywna. Autorka artykułu zwraca uwagę na liczne błędy faktograficzne, luki w literaturze przedmiotu czy wątpliwe wnioski. Ponadto, tekst ma na celu ukazanie problemów związanych z przebiegiem kariery Fryderyka Jagiellończyka, których Natalia Nowakowska albo nie poruszyła, albo jedynie o nich wspomniała. Wśród nich należy wymienić konieczność ponownego omówienia relacji Fryderyka z jego najważniejszym wychowawcą Filipem Kallimachem, okoliczności mianowania księcia biskupem krakowskim przez papieża oraz starania Filipa o sukcesję na biskupstwie warmińskim po Łukaszu Watzenrodzie (zwłaszcza w świetle zachowanych aktów biskupich i kapituły warmińskiej, relacji między braćmi, zwłaszcza z Zygmuntem Starym), pozycję polityczną Fryderyka w Koronie na dzień przed śmiercią Jana Olbrachta czy okoliczności udziału kardynała w sporze Aleksandra Jagiellończyka z kapitułą krakowską w 1502 roku. Artykuł zwraca uwagę na konieczność osobnego omówienia nie tylko polityki personalnej prowadzonej przez Fryderyka w kapitułach krakowskich i gnieźnieńskich w przyszłości, ale także jego relacji ze starszymi kanonikami, głównie z kręgu arcybiskupa Zbigniewa Oleśnickiego. Celem jest przede wszystkim poznanie, jak przebiegała ich współpraca, jak Fryderyk ich pozyskał, jak oni zyskali jego zaufanie.