Po życiu i działalności księdza Teodora Kremskiego (1829-1906) nie pozostało zbyt wiele znaków ludzkiej pamięci. Choć wywarł wielki wpływ na życie religijne Katowic, Rybnika i Jankowic Rybnickich, ominęło go pióro historyków. Mimo to jest on jedną z najciekawszych postaci w gronie śląskiego duchowieństwa drugiej połowy XIX i początków XX wieku. Studiował prawo we Wrocławiu, Bonn i Berlinie. Zrezygnował z dobrze zapowiadającej się kariery prawniczej na rzecz realizacji powołania kapłańskiego. Ukończył teologię we Wrocławiu. W duszpasterstwie pracował w Bujakowie i Opolu. Był pierwszym proboszczem Katowic i budowniczym kościoła Mariackiego. Tu zachorował na gardło. Jego stanu zdrowia nie poprawiła terapia. Leczył się nawet w krajach Orientu. Po powrocie na Śląsk zamieszkał w klasztorze sióstr służebniczek w Porębie, gdzie w cudowny sposób odzyskał głos. Następnie był kapelanem szpitala Świętego Juliusza w Rybniku. Na tej skromnej posadzie wytrwał aż 34 lata, służąc chorym i biednym w dzień i w nocy. Rozdał im cały swój majątek. Umarł na zawał serca w sobotę, niosąc pociechę umierającemu.