Artykuł skupia się na problemie „zainteresowania” nauk społecznych zdrowiem w oderwaniu od nauk medycznych. Co objawia się znacznym ożywieniem wokół problematyki zdrowia, jakie w ostatnim ćwierćwieczu obserwuje się we współczesnej socjologii i psychologii, a w ostatnich kilku latach także w pedagogice budzi nadzieję na jeszcze lepsze niż dotychczas poznanie analizowanych aspektów podnoszenia stanu zdrowotności społeczeństwa również w kategoriach psychospołecznych. Nastąpił zatem definitywnie zmierzch tradycyjnego podejścia, według którego — po pierwsze — problematykę zdrowia i choroby konstytuowała nieomal wyłącznie medycyna, przyrodnicza nauka praktyczna, odległa od tradycji teoretycznych i praktycznych nauk społecznych, a po drugie — badacze nauk społecznych posługiwali się kategoriami medycznymi wyłącznie w konwencjach epidemiologii medycyny społecznej (czy tzw. socjologii w medycynie). Wreszcie przyjęto — niejako za tautologię — że na organizm współczesnego człowieka działają intensywnie coraz to nowsze, przez niego samego wytworzone czynniki środowiskowe (hałas, wibracje, związki toksyczne itp.), z jakimi nie stykał się on w toku filogenezy, w okresie kształtowania się jego sylwetki biologiczno-społecznej. Adaptacje fizjologiczne, kulturowe czy technologiczne chronią często — choć nie zawsze — organizm ludzki przed działaniem drastycznych wpływów otaczającego ludzkie „indywiduum” środowiska. Umożliwia to przeżycie w danej (często nowej) przestrzeni środowiskowej, czasem tylko zmniejsza się sprawność mechanizmów adaptacji fizjologicznej w jakże zmiennym środowisku egzystencji człowieka.