Przedmiotem niniejszej analizy są warunki bytowania zwierząt w hodowli wielkostadnej w czasach PRL oraz to, jakie odbicie znajdowały one w ówczesnym dyskursie hodowlanym i zootechnicznym. Moim celem jest zrozumienie, czym były tak zwane dobre praktyki w hodowli przed upowszechnieniem się pojęcia dobrostanu i jak rozumiano wówczas właściwą opieką nad zwierzętami gospodarskimi. Dowodzę, że ewolucja praktyk hodowli pociągała za sobą zmiany w dyskursie hodowlanym, a zwłaszcza w retoryce stosowanej do opisu nie-ludzkich zwierząt i ich relacji z ludźmi. Próbuję zarazem wyznaczyć czasowe cezury definiujące przesunięcia dyskursywne, które ukształtowały późniejsze praktyki hodowlane. Artykuł pozwala ukazać warunki życia zwierząt gospodarskich w tamtej epoce, ale także „wejść w głowy” ludzi zajmujących się, bezpośrednio lub pośrednio, tworzeniem i nadzorowaniem ich dobrostanu. Uchwycenie, co rozumieli oni pod pojęciem dobrej opieki nad zwierzętami wydaje się fundamentalne dla prześledzenia zmian, jakie zaszły w opisywaniu relacji między ludźmi a zwierzętami hodowlanymi w czasie ostatnich 70 lat.