Nr 8 (2004): ER(R)GO nr 8 (1/2004) - postkolonializm i okolice (pod gościnną redakcją Zbigniewa Białasa)
Er(r)go,
jest pięć co najmniej powodów, nie licząc naszych związków z Madagaskarem, dla których warto poświęcić studiom postkolonialnym uwagę i odrzucić zbyt łatwy pogląd, iż podejmuje się je w krajach nie mających z kolonializmem nic wspólnego jedynie ze względu na modę lub ich popularność na Zachodzie.
Trzy powody metodologiczne. Po pierwsze, dyskurs postkolonialny należy do tych sposobów mówienia, które podważają ustalone i znaturalizowane systemy reprezentacji i konstruowania świata, które wskazują, iż reprezentacja jest w istocie kreacją rzeczywistości z perspektywy dominującego i uznanego za naturalny dyskursu ideologicznego — dyskurs postkolonialny charakteryzuje się "nastawieniem polemicznym i potencjałem krytycznym w stosunku do zastałych,skonwencjonalizowanych konstruktów, jak rasa, historia czy tożsamość" (Katarzyna Nowak) oraz, per analogiam, wszelkich innych konstruktów. Po drugie, jest to jeden z tych dyskursów, który musi permanentnie przyglądać się sobie, znajdować się w stanie ciągłej autorefleksji, a to z dwóch powodów: z jednej strony, by nie ulec przesyceniu kategoriami konstruowanymi przez kultury mające tendencję do dominacji i marginalizowania innych kultur, i by w ten sposób nie dokonywać ich krypto re-kolonizacji, z drugiej zaś strony, by — w ekspiacyjnej negacji wszystkiego, co zachodnie, europejskie lub własne — nie ulec "terrorowi marginesu". Po trzecie, dyskurs postkolonialny uświadamia nam i w praktyce analitycznej demonstruje lokalność każdej — w tym i naszej, czy szerzej, zachodniej — kultury. Domagając się przeformułowania historii i geografii oraz nowego spojrzenia m. in. na "historiozofię" kartografii, wskazuje na nieunikniony perspektywizm wiedzy. I władzy. Nauki wynikające z powyższego, to lekcja krytycznego konstruktywizmu i krytycznej autorefleksji oraz wyczulenia na grozę i siłę politycznych ideologii rozproszonych lub ukrytych w pozornej niewinności znaku.
Powód egzystencjalny. Jeszcze jedna lekcja wrażliwości na Innego.
Powód merytoryczny. Można postulować systematyczne badania postkolonialne w Europie Wschodniej i Środkowej; zachowując lub modyfikując przesłanki zachodnich studiów postkolonialnych, mogłyby one zainteresować się własnym obszarem, którego specyficzne doświadczenie kolonialne i postkolonialne jest od dziesiątków lat udziałem.
Numerem tym — pod gościnną redakcją Zbigniewa Białasa — rozpoczynamy cykl podobnych wydań w przyszłości, kiedy co jakiś czas do gościnnej opieki edytorskiej zapraszać będziemy wybitnych specjalistów w dziedzinie, w której mieścić się będzie problematyka planowanych numerów.
Wojciech Kalaga