Nr 10 (2005): ER(R)GO nr 10 (1/2005) - nostalgie
Er(r)go,
jubileusz – niewielki i skromny, zaledwie pięć lat i dziesięć numerów pisma, ale budzący nostalgię, z rodzaju jednak nostalgii kojących i ciepłych raczej niż raniących uczucia. Te pięć lat, w ciągu których „Er(r)go” regularnie się ukazywało, sięga wstecz do tradycji dawnego seminarium „Er(r)go” i zapowiada jej twórczą kontynuację. W nostalgicznym zatem nieco numerze dziesiątym wracamy na moment do tej tradycji, poświęcając jej krótką chwilę wspomnień, które przywołać ma przedruk żartobliwego cokolwiek – ale niezupełnie – tekstu autorstwa twórców seminarium: Emanuela Prowera, Tadeusza Rachwała, Tadeusza Sławka i piszącego te słowa. Do głosu dochodzą w nim też inne, a w tamtych latach ważne osobisto – ci: sam tekst, czytelnik, ale także margines i nawias.
Poza tym krótkim wspomnieniem, dziesiąty, nostalgiczny numer, ostatni już pod opieką „starej” redakcji, celowo nie jest tomem zdominowanym przez jeden temat; przeciwnie, łączą się w nim tematyczne wątki numerów przeszłych (inność, hybrydy, badania postkolonialne) i antycypacje numerów przyszłych (kobiece „jeszcze”, antyesencjalizm, nadmiar), przeplatane variami, spośród których nostalgicznie wyróżnić chcę szkic Andrzeja Wichra, jednego z filarów drugiej, „młodszej” fazy seminarium „Er(r)go”.
Pielęgnując nostalgię, która zwraca się ku przeszło – ci jako źródła wyciszonych wspomnień, spójrzmy także w przyszłość wypatrując zmian, które owa przyszłość niesie. Zmiany zatem. Począwszy od numeru jedenastego – przy dalszym wsparciu działającej od początku powstania periodyku Rady Redakcyjnej – będzie „Er(r)go” dziełem rozszerzonego zespołu redakcyjnego: kulturoznawców i literaturoznawców, kontynuujących myśl, lub raczej sposób myślenia zapoczątkowanego przez seminarium. Wierząc, iż te zmiany wzbogacą pismo, będziemy wyczekiwać chwili, w której znowu z nostalgią spojrzymy wstecz, przypominając sobie czas, kiedy je wprowadzaliśmy.
Wojciech Kalaga